Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi GordonChaozz z miasteczka Sobótka. Mam przejechane 2148.27 kilometrów w tym 1687.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GordonChaozz.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:119.42 km (w terenie 110.00 km; 92.11%)
Czas w ruchu:15:42
Średnia prędkość:7.61 km/h
Suma podjazdów:4208 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:29.86 km i 3h 55m
Więcej statystyk
  • DST 16.64km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 4.75km/h
  • Podjazdy 639m
  • Aktywność Wędrówka

Ślęża inaczej

Środa, 22 stycznia 2014 · dodano: 22.01.2014 | Komentarze 0

Fajnie, nareszcie zimowo na dworze! Buty na nogi, ciepła bielizna, polar i kurtka na grzbiet i na spacer!
Dzisiaj pieszo pomimo posiadania dwóch rowerów górskich na tą chwilę nie mam żadnego "na chodzie".
Początkowo standardowo czerwonym a potem już praktycznie do szczytu różnymi nieoznaczonymi szlakami które w dużej części można by wykorzystać w późniejszej jeździe rowerkiem.
Na przykład to:

Można też natrafić na na ciekawe miejsca i widoki:

Dzisiaj było dość mgliście, na szczycie słaba widoczność

a że na popołudnie byłem umówiony więc stąd już standardowo do Sobótki.
Już nie mogę się doczekać kolejnego wypadu rowerkiem!





  • DST 35.42km
  • Teren 33.00km
  • Czas 06:08
  • VAVG 5.77km/h
  • Podjazdy 1387m
  • Sprzęt pioTREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Męskie jeżdżenie

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Koleś zaprosił mnie na spocik ludzi EMTB.
Pojechałem, jako że na miejsce startu obrano parking na przełęczy Tąpadła to najpierw spokojny dojazd lekko pod górkę później w dół. Dojechałem praktycznie punktualnie. Chwila na rozpakowanie się z aut, i zapoznanie z planem wycieczki. Najpierw podjazd na szczyt Ślęży. Jako że chłopaki i jedna pani mają "nieco" cięższe rowerki tempo było bardzo spacerowe a na dodatek bardzo mała jak na weekend ilość pieszych,. Na szczycie krótki odpoczynek i ruszamy w dół czerwonym szlakiem do Sulistrowiczek! Z tej strony zbudowany jest praktycznie z kamiennych progów, schodów i uskoków. Kiedyś próbowałem go HT i nie podołałem ale dzisiaj Trekiem szedłem jak po maśle można by powiedzieć. Przejechaliśmy tylko ten najbardziej trudny odcinek. Potem w dół na powrót do przełęczy (tutaj dłuższy odpoczynek i regeneracja) i atakujemy nasz drugi cel: Radunia.

Standardowo podjazd a ze szczytu mega fajny zjazd. Pierwszy raz go robiłem i bardzo mi się podobał!

Ruszamy dalej tym razem niebieskim szlakiem który już dobrze znam, śmigałem tutaj i Trekiem i Scottem.

I cóż czas na powrót na parking, ostatnie pogawędki i pożegnanie. Ekipa w auta a ja postanawiam podjechać jeszcze raz troszkę i pocisnąć w dół może już nie tak technicznie ale troszkę szybciej. A w domu już czeka gorąca kąpiel i pyszny obiad!
Powiem tak: Takiego jeżdżenia było mi trzeba! :)




  • DST 39.74km
  • Teren 37.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 13.47km/h
  • Podjazdy 967m
  • Sprzęt pioTREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singletrack Smerk

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0

Trzech króli, święto wolne od pracy, w Polsce...
W Czechach normalny dzień dlatego pewnie na singlach pod Smerkiem niespodziewanie spotkałem swoich starych znajomych z Wrocławia, świat jest bardzo mały.
Śniegu w górach bardzo mało dlatego dzisiaj akcja Singletrack po Smerkiem. Bardzo fajnie się tam jeździ, tak bezstresowo, w miarę równe wyprofilowane podłoże ścieżek pozwala na nieco szybszą jazdę. Dzisiaj sporo kałuż, część z nich pokryta cienką warstewką lodu.
Fajne są te nowe odcinki pierwszy raz je dzisiaj jechałem, podobają mi się, szybkie kręte i coś a`la mini hopy się trafiały.
Widoki dzisiaj piękne, bezchmurne niebo i jak na tę porę roku bardzo ciepło.




Szkoda tylko że centrum w tygodniu jest zamknięte bo po zjeździe ze szlaków miałem chętkę na Czeskiego browarka. Trudno musiałem się zaopatrzyć w pobliskim sklepie i konsumpcje przesunąć do powrotu do domu. Ale co się odwlecze to nie uciecze :)


Oby reszta roku była podobna do pierwszego tygodnia tego roku!!!




  • DST 27.62km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 8.86km/h
  • Podjazdy 1215m
  • Sprzęt pioTREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy rok jest tu i ta...kie tam z balu

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 0

Wstaję oczywiście niewyspany, wyglądam przez okno: ok pobojowisko po fajerwerkowe nie jest aż takie duże a pogoda zapowiada się wyśmienita. Wyczytałem ostatnio na forumrowerowym o powstającej trasie na Gozdnicy a już kiedyś o dzikich zjazdach z Raduni.  Zakładam je sobie jako cele plus "misiowy zjazd" i wjazd na szczyt.
Oczywiście wszystkie je osiągam, zjazd z Raduni jest mega, filmik który widziałem w necie nie oddaje całości fanu jaki tam jest! Następnym razem połączę go z niebieskim ze szczytu! Traske na Gozdnicy robię dwa razy całkiem, całkiem. Potem podjazd na Wierzycę, zjazd z niej do schroniska i ruszam na Radunie.

Pogoda extra więc i widoki przednie. Po zjeździe dzikim podjeżdżam baarrdzzo powoli na szczyt Ślęży. Praktycznie z prędkością piechura :) których zresztą od groma na żółtym od Tąpadła. No to teraz już tylko w dół najpierw "czerwonym/żółtym" obok Panny z Rybą i "Czarnym Misiem" do Strzegomian a dalej to już powrót na obiad... :)
2014 oby miał więcej czasu na rower dla mnie... :)