Info

Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec7 - 4
- 2014, Luty7 - 3
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień6 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 1
- 2013, Sierpień9 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
Październik, 2013
Dystans całkowity: | 43.16 km (w terenie 39.00 km; 90.36%) |
Czas w ruchu: | 03:51 |
Średnia prędkość: | 11.21 km/h |
Suma podjazdów: | 1086 m |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 21.58 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
- DST 20.87km
- Teren 19.00km
- Czas 01:47
- VAVG 11.70km/h
- Podjazdy 534m
- Sprzęt pioTREK
- Aktywność Jazda na rowerze
Kto rano wstaje...
Niedziela, 27 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 1
Końcowe dni października a za oknem piękna pogoda. Bardzo ciepło jak na tę porę roku. Plan jest taki: wstaje rano, szykuję się szybko i ruszam testować zachowanie Treka na dłuższym podjeździe (Ślęża od przełęczy).
Niestety nie mogę znaleźć żadnych rowerowych ciuchów (wszystkie są spakowane w kartonach z powodu remontu i nie wiem nawet w którym się znajdują). Trudno, ubieram krótkie spodenki, zwykły t-shirt i bluzę. Na szczęście kask był we wiadomym miejscu.
Ubrany jak niedzielny bajker ruszam w teren, najpierw rozgrzewka na Gozdnicy podjazd do przełęczy i właściwie płaskim czarnym szlakiem zachodnią stroną masywu.
Od szosy pierwsze większe utrudnienie podjazd do przełęczy usłany jest luźnymi kamieniami a mocno wypłukana ścieżka w całości przykryta jest opadłymi liśćmi.
Trek po zmniejszeniu skoku przedniego amora do 110 mm idzie jak przecinak, troszkę dziwnie się jeździ bez spd... Żółty na szczyt o wczesnej godzinie nie jest jeszcze mocno oblegany przez turystów, mijam ich dosłownie kilku na całej długości podjazdu. Rowerek idzie ładnie, ani razu nie poderwało mi przedniego koła a tylne zawieszenie idealnie "trzyma" przyczepność. Pod koniec podjazdu zaczynam odczuwać te dodatkowe 3 kilo a nogi przypominają że pozycja na rowerze jest inna niż ta do której są przyzwyczajone. Wjeżdżam oczywiście całość bez zatrzymywania, nieco wolniej niż Scale ale większych problemów nie zaobserwowałem. Na szczycie nie ma NIKOGO!!!
Pstrykam telefonem dwie fotki:
To teraz ruszam w dół, skok na powrót na 150 mm i czerwonym w stronę Sobótki.
Nieprzyjemny kamienisty zjazd pokonuję w miarę płynnie, o wiele łatwiej pokonuje się większe uskoki, nie pojawia się zjawisko podbijania na kamieniach tylnego koła. Muszę zmienić tylko ustawienie tłumienia na większe i ustawić klamki hamulca bliżej kierownicy, przy dłuższym hamowaniu odczuwam dyskomfort. Cały zjazd robię bez problemu mimo pokrytej ścieżki liśćmi. Zatrzymuję się przy "Pannie z rybą" na fotkę i ruszam szybciej w dół, tutaj można sobie pozwolić na o wiele więcej tym bardziej że pieszych właściwie jeszcze nie ma. Objeżdżam jeszcze czarnym Wieżycę i znów Gozdnica najpierw pod parkiem linowym, potem żółtym po korzeniach i już do domu na spóźnione śniadanie :)
Track Endomondo
- DST 22.29km
- Teren 20.00km
- Czas 02:04
- VAVG 10.79km/h
- Podjazdy 552m
- Sprzęt pioTREK
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy teren z pioTREKiem
Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 20.10.2013 | Komentarze 0
Piękny słoneczny jesienny dzień więc trzeba na dwór! W planie była piesza wycieczka ale że od ponad miesiąca nie siedziałem na rowerze a ze smutkiem spoglądał na mnie mój nowy jeszcze nie przetestowany nabytek (Trek Remedy) postanowiłem jednak jego dosiąść.
Na czytałem się dużo o tym że maszyny do enduro dobrze sobie radzą z podjeżdżaniem ale nie sądziłem że aż tak! Po zmniejszeniu skoku mojego Talasa do 110mm szedł pod górkę niczym Scale! Właściwie udało mi się podjechać (mimo leżących wszędzie opadłych liści) wszystko to co normalnie robię swoim hardtailem. Natomiast zjazdy to już inna bajka! Skok na powrót do 150, w tyle wyłączamy propedala i heeeja w dół! Wszystkie korzenie i mniejsze kamienie umykają praktycznie niezauważenie a geometria roweru nie wymusza już akrobatycznego wysuwania tyłka nad tylną oponę.
Dzisaij odpuściłem te bardziej techniczne odcinki z powodu dużej ilości pieszych a do tych bardziej odludnych miałem za mało czasu żeby dojechać, ale jak powiadają co się odwlecze to nie uciecze :)
Już nie mogę się doczekać konkretniejszego jeżdżenia które muszę na razie odłożyć do ukończenia remontu mieszkania...
Trudno, nie samym rowerem człowiek żyje.
Track Endomondo