Info

Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec7 - 4
- 2014, Luty7 - 3
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień6 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 1
- 2013, Sierpień9 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- DST 19.41km
- Teren 19.00km
- Czas 02:13
- VAVG 8.76km/h
- VMAX 41.43km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 663m
- Sprzęt Szarik
- Aktywność Jazda na rowerze
Ślężański klasyk
Piątek, 16 grudnia 2016 · dodano: 16.12.2016 | Komentarze 0
Późny start (14), więc nadarza się okazja przetestowania nowej lampki. Podobno wydajnej :). Zaczynam ostro "czerwonym" z Sobótki, błotko zmarznięte więc się nawet jedzie, przy wiacie odbijam lekko w lewo i kontynuuję podjazd zachodnim zboczem góry. Zaczyna gdzieniegdzie pojawiać się śnieg i więcej lodu. Jest ekstra, lekki przymrozek, bezchmurnie i bezwietrznie.
Nagle uderza mnie myśl: bateria w lampce naładowana? podczas testów na sucho była fabrycznie naładowana i nic więcej z nią nie było robione... no nic mam jeszcze czołówkę w plecaku.
Droga jest całkowicie pokryta śniegiem, widać jakieś ślady turystów i dwojga rowerzystów które nagle odbijają w dół! Ktoś zagrabił nowego singla!! No to co? Zakładam ochraniacze na kolana i jazda! Ehh zaraz na początku drop! Pękam i sprowadzam go. Może następnym razem go ogarne. Dalej miodnie w dół bez specjalnych trudności ale fajnie! Przecinam jedną drogę i dojeżdżam do "zielonego" i tutaj albo się kończy singiel albo go zgubiłem...
Zaczynam podjazd na szczyt, ostatnio nie podołałem, dzisiaj się udało chociaż w wyższej części "Żółtego" pod cieniutką warstwą śniegu lód. podczas podjeżdżania drogę przebiegło stadko dzików!
Na szczycie pusto, jadę na wieżę widokową popatrzyć na zachód słońca, widok magiczny, w dole mgły i lasy... Pstrykam parę fotek telefonem
i biorę się za montaż lampki. Tak jednak bateria wyczerpana, z testu nici... Czołówka na kask i lecę w dół klasykiem enduro (os1 EMTB) do "czarnego" i nim już cały czas do przełęczy pod wieżycą a potem "żółtym" do miasteczka i do domku do ciepłej kąpieli!
Stay hard, stay MTB!