Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi GordonChaozz z miasteczka Sobótka. Mam przejechane 2148.27 kilometrów w tym 1687.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy GordonChaozz.bikestats.pl
  • DST 33.94km
  • Teren 32.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 9.98km/h
  • Podjazdy 1203m
  • Sprzęt pioTREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niebieskie

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 · dodano: 07.04.2014 | Komentarze 0

Muszę się dobrowolnie, na samym początku przyznać że do dzisiejszej trasy zmobilizował mnie jeden ze wcześniejszych wpisów Bikestatsowej koleżanki Lei. Jej wyczyny hardtailem na niekiedy bardzo wymagających odcinkach Ślężańskich zasługują na wielkie słowa uznania! Wielki szacunek!
Więc postanowiłem też się spróbować z niebieskim ze szczytu Ślęży w stronę Sobótki Zachodniej.
Najpierw zaaplikowałem sobie kamienisty podjazd czerwonym od hotelu Sobotel, później do koła góry i standardowy podjazd żółtym od polany. No i wspomniany wcześniej zjazd. Już od dawna się do niego szykowałem ale potrzebowałem chyba bodźca :) troszkę sama realizacja się opóźniła ostatnią kontuzją. Sam zjazd nie był aż tak bardzo trudny, gorzej go  zapamiętałem z pieszych wędrówek. Trzeba tutaj napomnieć że posiadam mimo wszystko sprzęt o wiele bardziej przystosowany do takich tras (full o 150mm skoku) niż Lea.
Gdyby nie liczyć zwalonych drzew to musiałem się zatrzymać tylko raz:

Po zjechaniu schodków nie udało mi się ominąć tego kamola...
Dolny odcinek szlaku odpuściłem ponieważ znam go bardzo dobrze i już wielokrotnie nim jeździłem i w dół i w górę.
Wjeżdżam drugi raz do polany, potem w dół do przełęczy wzdłuż żółtego i Radunia. Tutaj standard, wjazd do koła i w dół niebieskim, można powiedzieć że się do niego przyzwyczaiłem bo już nawet podjeżdżam fulem ten stromy kawałek przed szczytem :) później "dziki" bardzo stromy odcinek i powrót na przełęcz. Teraz jeszcze jeden podjazd zachodnim zboczem i jak to zwykle bywa później zjazd tym razem "drogą dzikiej świni". Potem jeszcze mocny podjazd na Wieżycę i zjazd do przełęczy żeby zaliczyć jeszcze Gozdnicę i do domku.

Tak przyozdobiony błotem rower jest najlepszym potwierdzeniem udanego wypadu!
PEACE! 





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piast
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]