Info
Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec7 - 4
- 2014, Luty7 - 3
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień6 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 1
- 2013, Sierpień9 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- DST 36.94km
- Teren 36.00km
- Czas 02:49
- VAVG 13.11km/h
- Podjazdy 394m
- Aktywność Jazda na rowerze
Home sweet home
Środa, 26 marca 2014 · dodano: 02.04.2014 | Komentarze 0
Pogoda się troszkę ustabilizowała więc można by rzec że na pożegnanie z swoimi rodzimymi stronami ruszam na terenową przejażdżkę. Jutro będę podróżował pociągiem więc umytego z Novo Mestowego błota Treka zostawiam w domu a na wycieczkę biorę rower mojej siostry: Merida Sub 40. Za amortyzację odpowiada w nim mój stary dobry Duke bo seryjny widelec nie nadawał się do niczego :), Napęd to Acera/Deore a za zwalnianie odpowiadają fałki do których producent nie chciał się nawet przyznać ;) wcale się zresztą nie dziwie...
Z cel obieram sobie kilka okolicznych pagóreczków, tak tylko żeby nie zapomnieć jak się po piachu jeździ. Jedno muszę zauważyć że w naszych terenach jest bardzo dużo dzikiej zwierzyny! Sarny, dziki i ogrom ptaków od jakiś drapieżnych po dzięcioły i bociany i żurawie. Przejeżdżam też przez rzekę Barycz i tu napotykam te największe z wymienionych wcześniej.
Bardzo przyjemnie się jeździ ale trzeba wracać bo późno się robi... Szkoda wiedząc że jutro prawie 20 km szosą rowerem o oponach 2,4...


