Info

Suma podjazdów to 60083 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec7 - 4
- 2014, Luty7 - 3
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień6 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 1
- 2013, Sierpień9 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- DST 54.45km
- Teren 45.00km
- Czas 04:55
- VAVG 11.07km/h
- Podjazdy 1710m
- Sprzęt pioTREK
- Aktywność Jazda na rowerze
Strefa MTB Głuszyca
Czwartek, 6 marca 2014 · dodano: 06.03.2014 | Komentarze 0
Od już dłuższego czasu na dzisiaj planowałem wypad do Głuszycy. Kolejny wolny dzień spędzony na rowerze w górach.
Zaplanowana była zielona trasa w spokojnym turystycznym tempie, żadnych "fajerwerków'' technicznych tylko spokojna jazda w fajnym terenie.
No cóż pogoda sprawiła psikusa, niby ciepło, niby bez opadów ale za to mgła...
Widoczność bardzo ograniczona ale komu by to przeszkadzało? Na pewno nie mi! Mgła skraplała się na drzewach powodując coś w rodzaju deszczu a z końca daszku od kasku spadały krople wody...
Zaczynam od wspinaczki na masyw Włodarza.
Z cesarskich skałek niestety widać nawet miasteczka a po drugiej stronie góry nie można dostrzec nawet Wielkiej Sowy!
Szybki zjazd szosą i atakuję kolejny podjazd, tym razem sporo błota na charakterystycznej czerwonej ziemi.
Jadę wzdłuż granicy i ciągnie mnie na niebieski szlak ale pozostawiam go na kolejną wizytę w tych terenach. Zaczęło się j wyraźnie przejaśniać, mgła jest już w odwrocie. Ciągle podążam zielonym strefy MTB, oznakowanie trasy niby poprawione ale często jedzie się na pamięć.
Decyduje się wjechać na Waligórę
potem schronisko Andrzejówka i dalej w stronę Głuszycy. Niestety gubię trasę i przez jakiś czas jadę na czuja aż w końcu trafiam na czarny strefowy i postanawiam jechać nim, jak się okazało był to błąd gdyż od właściwej drogi byłem dosłownie o krok!
Jakiś czas jadę owym czarnym i odjeżdżam już dość daleko od obranego wcześniej kursu. Gdy w końcu odnajduje swoje aktualne położenie postanawiam już nie wracać na zielony a zjechać spokojnie szosą na miejsce startu. Troszkę tego żałuję bo ominąłem przez to fajny trawers na grzmiącej... No trudno ale będę miał pretekst żeby tu jak najszybciej wrócić bo bardzo lubię te okolice!!
To chyba tyle, do zobaczenia kiedyś gdzieś na szlaku!